Strona główna » Budujący spokój

Budujący spokój

przez Piotr Chodak

Protesty w Hongkongu narastały powoli. Z miesiąca na miesiąc było coraz głośniej słychać niezadowolenie części studentów. Z biegiem dni ruch Occupy Central opanował główne dzielnice miasta, paraliżując funkcjonowanie jednej z największych stolic rynku finansowego.

W ciągu ostatnich dni nastąpił moment kulminacyjny. Co dalej? Jak zachowa się władza w mieście? Jak zachowają się Chiny? Co zrobią protestujący? Bardzo ważnych pytań było wiele. Równie dużo pojawiło się scenariuszy dla wydarzeń na następne dni.

Dotychczasowe doświadczenie podobnych ruchów obywateli w USA, na Ukrainie, czy wcześniejsze wydarzenia w krajach arabskich sugerowały, że kolejne dni będą jeszcze bardziej dramatyczne. Komentatorzy przypominali wcześniejsze protesty w Chinach i sposoby ich rozwiązania. Sytuacja była o tyle skomplikowana, że również Makao należy do Chin na prawach podobnych co Hongkongu. Część znawców krajów azjatyckich widziała możliwość przelania się protestów na Makao właśnie, czy Chiny kontynentalne. Wspominano również o Tajwanie, którego relacje z Państwem Środka w ostatnim czasie poprawiają się.

Co się stało? No właśnie nic. Minęły kolejne dni, Chiny ze stolicą w Pekinie nie zrobiły żadnego ruchu. Żadne wojska nie wyszły na ulicę, nikt nikogo brutalną siłą nie usuwał z ulic miasta. Okazało się, że minione dni ostudziły zapędy protestujących. Mieszkańcy z ruchu Occupy Central w większości wrócili do swojej pracy, wrócili do swoich domów. Zrobili to nie tylko z uwagi na upływający czas. Zrobili to również dla tego, że pozostali mieszkańcy ich o to prosili, bojąc się o swoje rodziny z uwagi na przestój w pracy.

Oczywiście protesty nie skończyły się już zupełnie, ale znacznie straciły na sile, na zakresie działań. Okazuje się, że konfucjańska mądrość i cierpliwość pozwoliły poradzić sobie z tą sytuacją. Warto wyciągnąć z tych wydarzeń wnioski na przyszłość. Chiny to kraj zmieniający się. Często zaskakujący. Tym częściej im rzadziej śledzi się jego aktualną politykę.

Komentarze

Może Ci się spodobać

Zostaw komentarz