Chińska blogerka Mi Meng uruchomiła kurs, po którym uczestnicy dostaną znaczną podwyżkę pensji w pracy. Deklaruje swoim 10 milionom fanów zwrot kosztów, jeżeli kurs nie zadziała.
Kontrowersyjna, chińska blogerka Mi Mieng uruchamia kurs dla 10 milionów swoich fanów. Tak na prawdę już informacja o ilości fanów jest dla Polaków poznających dopiero Chiny szokująca.
Blogerka, którą śledzą głównie kobiety, gwarantuje wzrost dochodów o 50 procent w ciągu trzech lat od ukończenia kursu.
15-godzinny kurs kosztuje 99 juanów (54 zł) i będzie dostępny na Ximalaya, stronie internetowej i aplikacji do udostępniania dźwięku, od 1 grudnia.
Kontrowersyjna blogerka
Mi Meng rozpoczęła przygodę z blogowaniem w 2015 roku. Wcześniej pracowała jako reporterka. Szybko zdobyła popularność po wpisach, które rozprzestrzeniały się w internecie viralowo (red: zaraźliwie, szybko). Duża część internatów ją pokochała, ale i spotkała się ze sporą krytyką.
Przykład? Wpisy o tym jak smażyć jedzenie w pracy na procesorze komputerowym czy grillować wołowinę żelazkiem i wiele więcej. Język stosowany przez nią jest często wulgarny, niegrzeczny, jak komentowali niektórzy internauci.
Mimo wszystko jej się to opłaca. Reklama na blogu na głównej stronie kosztuje 680 000 juanów (ponad 350 000 zł).
Oferowany kurs skupia się na trzech obszarach:
- jak negocjować z szefem
- jak awansować
- jak znaleźć lepszą pracę
Oczywiście pojawiły się głosy krytyki. Część komentatorów zwraca uwagę, że jej młodzi fani są na początku kariery zawodowej, więc z pewnością i tak w najbliższych latach czekałby ich niejeden awans. Dodają również czynnik inflacji.
Ktoś zauważył, że przez okres trzech lat może inwestować pieniądze i po ewentualnym oddaniu opłaty za kurs i tak wyjdzie na swoje.
Mi powiedziała także, że planuje wyprodukować program telewizyjny skierowany do pracujących młodych kobiet w Chinach.
Jak widać, Mi Meng wie co to biznes i jak prowadzić skuteczny marketing. Wiadomość o kursie dotarła aż do Polski.
na podstawie: South China Morning Post
