Strona główna » Jak Polacy Chiny podbijają, nieustannie

Jak Polacy Chiny podbijają, nieustannie

przez Piotr Chodak

Na blogu i Facebooku co jakiś czas pojawiają się wiadomości o tym co wyczyniają Polacy w Chinach. Nie chodzi tutaj ich problemy z prawem. Tego typu zachowanie eksportujemy raczej na zachód. Media za każdym razem, kiedy jakaś polska firma zaczyna coś sprzedawać w Chinach, informują o ich podboju.

Też zwróciliście na to uwagę? Z zespołami muzycznymi jest podobnie. Przecież o Bayer Full było jeszcze niedawno tak głośno, że do dziś dziwię się, dlaczego hymn Państwa Środka nie został zmieniony na jedną z ich kompozycji.
Restauracja, producent zabawek, kosmetyków i wiele więcej. Wszystkie firmy podbijają Chiny. Tak, to wielki kraj, kraj-kontynent, ale naprawdę ile można podbijać?

Coś tu jest nie tak… Może wpisy dotyczące takich wydarzeń powstają z szablonów?

Polska firma [nazwa] podbija Chiny!
[Nazwa] już od [czas] [czynność] w Chinach itd.

W razie problemów zebrałem kilka synonimów słowa ‘podbój’. Wystarczyło kilka sekund w internecie. Wymyślanie samemu zajęłoby kilkanaście sekund więcej. Zabór, o to by było dopiero chwytliwe hasło, zajęcie, opanowanie, kolonizacja. Co tam, nawet konkwista. Dzięki temu kolejny tekst o polskich sukcesach będzie generował jeszcze większą klikalność. W końcu, nic tak nie cieszy wydawców jak liczba wyświetleń strony.

Nie czepiam się przedsiębiorców i artystów. Bardzo dobrze, że szukają tam miejsca dla siebie i to z coraz lepszym skutkiem. Chciałbym aby kiedyś słowo ‘podbój’ pasował to wiadomości jak sos sojowy do potraw chińskich.

Czekam również na tekst adekwatny do sytuacji. Polska firma próbuje swoich sił w Chinach, Polski zespół zdobywa coraz więcej fanów. Czy to brzmi dobrze? Pewnie, że tak. Czy to gwarantuje klikalność? Myślę, że również. To tak jak z banerami na portalach, których już nie zauważamy. W artykuły o podbojach już nie wierzę. Wchodzę oczywiście… ja czytam wszystko.

Komentarze

Może Ci się spodobać

Zostaw komentarz