Strona główna » Wielkie biznesy „rodziny Rothschildów” w Chińskiej Republice Ludowej

Wielkie biznesy „rodziny Rothschildów” w Chińskiej Republice Ludowej

przez Antoni Radziwiłł

Z tytułem trochę przesadziliśmy. Specjalnie. Historia jednak, byłaby świetnym scenariuszem filmowym, który mamy nadzieję, kiedyś powstanie. Okazuje się bowiem, że dzięki akustycznemu nazwisku – które jest na wagę złota – oraz ”uroczemu” brytyjskiemu akcentowi, wydaje się, że można dosyć łatwo podbić Chiny. Dodajmy od razu – trochę nielegalnie.

Otóż wszystko zaczęło sie od plotki, że 64-letni potomek Mayer’a Rothschild’a (1744-1812), rozgląda się za możliowściami i wielkimi inwestycjami w Państwie Środka. Pojawił się gdzie trzeba, poznał kogo trzeba, i czarującym brytyjskim akcentem podbił parę chińskich serc. W tym podobno rektora jednej z najbardziej znanych wyższych uczelni w Chinach (Tsinghua), któremu doradzał, a czasami nawet wyglosił wykład na temat biznesu.

Swoją postacią wzbudził równiez wielkie zainteresowanie w sektorze biznesu, a parę chińskich gazet przeprowadziło z nim nawet wywiady, gdzie przeważnie mówił o Rothschildach oraz poruszał tematy związane z ekonomią (zawsze dając jakieś rady!). Dla chińskich biznesmanów miał stać się „furtką” do gigantycznych międzynarodowych geszeftów, a dla studentów z uniwerystetów – „wyrocznią”. Przygoda trwała jakiś czas, dopóki jeden mądry nie sprawdził korzeni delikwenta. Oczywiście okazało się, że Oliver R. zmyślił całą historię. Okazało się, że w cale nie był spokrewniony z rodziną Rothschildów, nie był również żadnym filantropem. Co jest pewne, probował sprzedawać w Chinach….helikoptery. Staruszek zmyślił cały swój życiorys, podając, że jest prezesem spółek, przedstawicielem ważnych organizacji czy wykładowcą na znanych międzynarodowych uniwersytetach.

Co ciekawe, Oliver R. tak narozrabiał w Chińskiej Republice Ludowej, że historia doszła nawet do rodziny Rothschildów, gdzie rzecznik rodziny na oficjalnej konferencji powiedział, że pan Oliver R. nie jest potomkiem (w linii męskiej) M. A. Rothschild’a i z pewnościa nie może być jej członkiem. Rektor Tsinghua, również oświadczył, że podobne historie nigdy się już nie zdażą, a każdy podający się za profesora, wielkiego biznesmana etc. będzie bardzo dokładnie sprawdzany przez służby, nazwijmy je „porządkowe”.
Tak naprawdę, ciężko zweryfikować pokrewieństwo Olivier’a R.- pseudonim „Chińczyk” – ze znaną rodziną. Może to wszystko prawda? Może jakieś brudne rodzinne historie wypłyneły na światło dzienne? Kto wie. Jedno jest pewne Rodzina, odcięła się od „Chińczyka”, a do tej pory nikt nie może go znaleść.

Niewiadomo również ile zarobił na byciu „Rothschildem w Państwie Środka”, ale słuchy mówią o wielu milionach. W każdym bądź razie, 64-letni staruszek, będąc lub nie tym za kogo się podawał, bardzo zamieszał w chińskim biznesie. A swoją fantastyczną historię, przy kominku, będzie mógł opowiadać wnukom, rozbudzając ich fantazje na temat „Orientu” i „dalekiej Azji”.

Komentarze

Może Ci się spodobać

Zostaw komentarz