O tym jak randki w ciemno ekscytują w Polsce i Chinach
W jesiennej ramówce TVN pojawił się program „Ślub od pierwszego wejrzenia”. Opowiada on o tym jak mężczyźni i kobiety ze wsparciem psychologów oraz seksuologów poznają swoją „drugą połówkę”. Show polega na tym, że poznają ją w dniu swojego ślubu.
Okazuje się, że program ten cieszy się dość sporą oglądalnością i w zasadzie nie powinno to nikogo dziwić. Instytucja swata, czy historia randek w ciemno jest znana w Polsce od zawsze, a tutaj po prostu, mamy wszystko przejaskrawione.
Taka sama sytuacja jest i w Chinach. No dobrze, Chiny po raz kolejny mogą poszczycić się hasłem NAJ.
Tam funkcja swatki wciąż jest mocno aktualna pomimo upływu lat, taki sposób szukania miłości dalej jest popularny.
W mieście Wuhan, w prowincji Hubei prawie 200 samotnych kobiet, tak prawie 200, brało udział w tak zwanych szybkich randkach w ciemno, gdzie w krótkim czasie mieli możliwość poznać mężczyznę, który w przyszłości miałby zostać ich mężem. Co ciekawe, kandydaci to czynni żołnierze, a randki miały miejsce w budynkach należących do wojska. Wyobrażacie sobie coś takiego u nas?
Kup Pan żonę
W Chinach, na przykład w Szanghaju, można przejść się na targ. Targ, gdzie zamiast warzyw i owoców, rodzice i dziadkowie zamieszczają ogłoszenia matrymonialne swoich dorosłych dzieci czy też wnucząt. To właśnie na tych karteczkach można dowiedzieć się o zasobności posagu, zarobkach ale też poznać wiek, wagę czy choćby chiński znak zodiaku. Znajdziecie tam również telefon kontaktowy… do swatki. Choć młode pokolenie nie chce w ten sposób szukać już swojej miłości, to rodzice i dziadkowie i tak wiedzą swoje.
Miłość w wielu krajach wygląda podobnie. Szukanie miłości również. Czy Wam również zdarzyło się, że ktoś was chciał swatać? Jak wam udało się znaleźć „drugą połowę”?
Zdjęcia: China Daily